
Tajski savoir-vivre
Tajlandia to niesamowicie przyjazny turystom kraj. Bardzo bezpieczny, tubylcy są pozytywnie nastawieni do przyjezdnych, a w większych miastach możemy kupić „nasze” produkty, jeśli najdzie nas taka ochota. Jednak trzeba mieć na uwadze, że jadąc do tego miejsca, odwiedzamy inną kulturę. Będziemy gośćmi, a zasady dobrego wychowania nakazują, aby wiedzieć, jak w gościach się zachować. Poniżej zebrałam dla Was kilka rad oraz ciekawostek na temat tajskiego savoir-vivre.
Religia
Tajlandia to kraj, którego duża część życia i zwyczajów obraca się wokół religii. Nie spotkamy tu ateistów. Zdecydowana większość (aż 93%!) wyznaje buddyzm. Drugą religią jest islam (5,5%).
Tajowie bardzo poważnie traktują swoje wyznanie, raczej starajmy się unikać swobodnych rozmów na ten temat. Pytajmy, zaciekawiajmy się, ale nie oceniajmy, nie żartujmy! Dla przykładu, tatuaże z Buddą są bardzo źle widziane i traktowane jako brak respektu. Jeśli już takowy macie, lepiej starajcie się go zasłonić.
We wszelakich świątyniach pamiętajmy o zakryciu nóg i ramion, przed wejściem do środka zdejmijmy buty. Nie wszędzie można robić zdjęcia, nie dotykajmy posągów Buddy.
Świąt buddyjskich jest wiele, a podczas tych ważniejszych nie kupimy alkoholu, a jeśli ktoś nam go sprzeda, to nie pijmy w miejscach publicznych.



Władza
Kochany i podziwiany przez Tajów król Bhumibol Adulyadej zmarł w 2016 roku. Przez rok trwała żałoba i przygotowania do jego pogrzebu, który miał miejsce w październiku 2017. Nadal wszędzie zobaczymy ogromne portrety z podobizną króla (sklepy, stacje kolejowe, szpitale), a w kinie przed seansem zostanie nam wyświetlony krótki film obrazujący całą rodzinę królewską i poddanych (koniecznie musimy wtedy wstać i zachować powagę).
Absolutnie nie wolno znieważać rodziny królewskiej, śmiać się i negatywnie komentować. Jest to surowo zabronione i egzekwowane przez sądy, a obraza nie jest sprecyzowana i traktowana może być bardzo szeroko. Kara szacuje się w granicach od 3 do 15 lat więzienia, może być jednak zwiększona.
Po śmierci króla jego następcą został syn. Jednak de facto w kraju rządzi junta wojskowa, a sytuacja polityczna jest niepewna i niestabilna.
Starajmy się unikać starć z mundurowymi, a także ze zwykłymi Tajami, po których stronie zawsze będzie stało prawo. Jeżeli zatrzyma nas policja, powitajmy ich tajskim „dzień dobry”, bądźmy uśmiechnięci i skorzy do kompromisów. Naprawdę uważam, że czasem lepiej schować dumę do kieszeni, niż dostać mandat czy zostać aresztowanym.
Hazard
Uwielbiany przez Tajów i zakazany przez prawo. Lepiej nie grać w karty publicznie, nawet jeśli jesteśmy tylko turystami.
Zobaczycie natomiast wszędzie stoiska z kuponami. To tajska loteria, w którą Tajowie grają namiętnie. Każdy i wszędzie. W jakiś sposób nie jest zakazana przez prawo.
Publiczne okazywanie sobie uczuć
Pomimo swawolnych skojarzeń z Tajlandią i seksturystyką, nie jest tu dobrze widziane publiczne okazywanie sobie uczuć, jak zbyt namiętne całowanie się, czy obściskiwanie. Podobnie jest z ubiorem. Kuse spódniczki, stroje kąpielowe i nagie torsy to outfit na plażę. Przechadzając się po mieście, czy szczególnie na prowincjach zadbajmy o przyzwoity ubiór. Nikt nie każe nam chodzić w golfie, ale raczej schowajmy delikatnie biust i pośladki. Szczególnie w takich miejscach jak banki i urzędy.
Zasada ta nie dotyczy na przykład Pattai czy Patongu, czyli miejsc stricte nastawionych na niemal całodobową imprezę.



Dotyk i powitanie
Witamy się, NIE podając rękę, a składając ręce jak do modlitwy i wykonując delikatny pokłon/skinienie głową. Tajowie nie lubią dotyku obcych osób. Szczególnie dotykanie głowy jest źle widziane. Także w stosunku do dzieci!
Buty
Ściągamy je zawsze przed wejściem do czyjegoś domu, hosteli oraz mniejszych hoteli. To oznaka szacunku dla domowników oraz oczywiście ochrona przed kurzem i brudem, którego w Tajlandii nie brakuje. W mniejszych miejscowościach oraz na przedmieściach buty będziemy ściągać przed wejściem do sklepu spożywczego, apteki czy krawcowej.
Artykuł by Ola, Instagram world_of_ola